Z Las Vegas jest jak z wczasami all-inclusive: you either love it or you hate it. Ja uwielbiam Las Vegas, byłem tam już kilkukrotnie, a jako hotelowy maniak oczywiście nie mogłem sobie odmówić nocy w najbardziej znanych przybytkach tego miejsca: Bellagio oraz Caesars Palace. Niestety z hotelami wiąże się jedna rzecz, która od początku strasznie mnie wkurzała w tym mieście – chodzi o opłatę hotelową, czyli Resort Fee. O co w ogóle chodzi w tej opłacie, ile ona wynosi, co w sobie zawiera, gdzie nie musicie jej płacić oraz dlaczego jest zła z natury dowiecie się z tego wpisu.
Resort Fee to magiczna opłata, jaką niemal każdy hotel w Las Vegas dolicza sobie do naszej rezerwacji. W teorii (wciskanej nam przez hotele) resort fee pokrywa opłatę za dostęp do internetu (w 2019 sic!), wstęp na rozbudowane sekcje basenowe, fitness czy do znanych klubów w kasynach. Tyle teorii, teraz praktyka:
- opłata za dostęp do internetu (i to nie w wersji „hi-speed”) to żart. Zwłaszcza w kompleksach typu Bellagio, Wynn czy Caesars. To jak szyby na korbkę w Mercedesie – po prostu nie przystoi.
- Dostęp do „tysięcy” magazynów z całego świata w formie elektronicznej jest czymś bardzo OK, ale umówmy się – jeśli korzystasz z tego na co dzień to i tak masz już wykupiony abonament. A po drugie – kto w Vegas ma czas na czytanie gazet 🙂
- Wejście na teren basenów, siłowni i SPA można rozwiązać głupią opaską. A kasyno bez tego typu atrakcji w Vegas i tak po prostu nie istnieje. Dodatkowo z tych przybytków (z reguły) mogą korzystać maksymalnie 2 osoby na dzień, co jest absurdem przy wynajmie dużego apartamentu.
- Resort Fee zawierał w sobie opłatę za parking. Zawierał, bo od sezonu 2016-2017 wprowadzono drakońskie opłaty za parkowanie w Las Vegas (sprawdź, gdzie jeszcze zaparkujesz za darmo w Mieście Grzechu – Gdzie parkować za darmo w Las Vegas? Poradnik.). Obecnie jedynie kilka hoteli kontynuuje tradycję parkingu w cenie pokoju, ale żaden z nich nie znajduje się na ścisłym Stripie.
- Darmowe rozmowy na darmowe i lokalne numery – w dobie darmowych rozmów nawet w najtańszych pakietach telefonii komórkowej…
- Przy rezerwacji przez pośredników, resort fee nie jest zawarty w cenie. Musisz o tym pamiętać, bo inaczej spotka Cię niemiła niespodzianka przy recepcji.
No dobra, ale o co ta cała afera? O wysokość tej opłaty. Resort Fee obecnie sięga nawet 45$ za dzień, za pokój. Oczywiście musimy do tego doliczyć podatek w wysokości 13,38%, co daje nam łącznie 51,02$ dodatkowej dziennej opłaty do pokoju. Już przed rewolucją parkingową, zdarzało się, że resort fee przerastał cenę za pokój (szczególnie w tańszych hotelach)… Obecnie, po wprowadzeniu opłat za parking liczba odwiedzających stolicę hazardu spadła o 10% co postanowiono, a jakże, wyrównać sobie podnosząc opłaty, z których turysta nie może zrezygnować. W 2019 roku opłata hotelowa wzrosła średnio o 8%, ale najbardziej spektakularne wzrosty sięgają nawet 25$ na dzień. Szczerze mówiąc, gdybym dziś jeszcze raz miał spać w Caesars Palace to dwa razy bym się zastanowił. W 2016 za 2 noce w apartamencie Julius Luxury Studio zapłaciłem 356$ na czysto (w tym 64$ resort fee oraz 38$ podatków). Dziś na podobny pokój musiałbym wydać nawet 85$ netto więcej za resort fee oraz opłatę za parking i prawdopodobnie odpuściłbym sobie tę przyjemność. Miejmy tylko nadzieję, że szefowie wielkich sieci pójdą po rozum do głowy i zrozumieją, że krzywa Rostowskiego nijak ma się do rzeczywistości.
No dobra, nie wszystkie hotele chcą 40-45$ dopłaty, niektóre nawet jej nie mają. Niestety nie będą to znane obiekty na Stripie czy Freemont, dlatego te 4 miliony turystów, które zrezygnowały z hotelu zaczęło masowo wybukowywać wszystkie obiekty z Airbnb (mój reflink ze zniżką na 138PLN na pierwszy nocleg znajdziecie w poradniku). Dla formalności poniżej podaję wam listę hotlei, w których płacimy normalnie, tj. tylko za pokój:
- Americas Best Value Inn
- Casino Royale Best Western Plus
- Desert Rose Resort
- Four Queens
- Lucky club
- Marriott Las Vegas
- La Quinta Inn & Suites
- Residence Inn
- Red Roof Inn
- Royal Resort
- Travelodge Center Strip
- WorldMark Las Vegas Blvd
- WorldMark Tropicana
- Wyndham Desert Blue
- Wyndham Grand Desert
Jeden komentarz
Na próżno) nigdy nie byłem sobą, ale marzę, żeby tam dotrzeć:D