Na niemal wszystkich blogach o tematyce podróżniczej na stronie „o mnie” można spotkać skondensowaną dawkę zajebistości w kilku zdaniach. Bio, kto gdzie był i co robił + „fajne” foto. Widać tak trzeba 🙂
Kuba jest programistą. Pieprzony realista i początkujący podróżnik. Odpowiedzialny za fazy planowania i przygotowania wypraw, w momencie wyjazdu lubi mieć dopięte wszystko na ostatni guzik. Ex-adrenalinowy ćpun. Maniak motoryzacyjny. Od kilku lat hotel spotter. Amator lokalnej kuchni, miejscowych obrządków i festiwali. W swoim krótkim życiu zwiedził już kawał świata, ale ciągle mu mało.
Kuba swoje jakże ciężko zarobione pieniądze przeznacza między innymi na zbyt częste podróże. Niestety obecny charakter pracy pozwala mu na to w 100%, tylko jego piękniejsza połówka trzyma go jako tako w ryzach (bez niej pewnie mieszkałbym pod mostem, za to z kilkoma pinezkami więcej na mapie świata).
Polowałem na mureny podczas sztormu na oceanie, doświadczyłem mirage, pół nocy spędziłem w tajskim burdelu. Piłem gruziński samogon, po ciemku goniłem żółwie na plaży, jechałem supersamochodem ponad 270km/h w godzinach szczytu. Straciłem kilkaset warstw skóry od słońca, rozwaliłem stopy na koralowcach, dałem się czemuś ukąsić przez co spędziłem dzień w szpitalu, ukruszyłem zęby. Zajechałem kilka par butów, zgubiłem/ukradli mi 2 telefony, próby czasu nie wytrzymał jeden obiektyw.
Na koniec wstawiam swoje zajebiste foto ale bez PS.