Tytuł powinien raczej brzmieć – „Sal – wycieczki”. Po prostu ogromu możliwości spędzania czasu na Wyspach Zielonego Przylądka nie sposób opisać. Na pierwszy rzut oka na Sal nie ma co robić. Zabytków siłą rzeczy nie ma, krajobraz jak na pustyni no i ten słony pył – nie chce się wychodzić z hotelu. Jak już wcześniej pisałem, znaleźć informacje na temat czegokolwiek co dotyczy Republiki Zielonego Przylądka jest po prostu ciężko. Przepychanki słowne czy dana potrawa była dobra czy nie, lovely to, lovely tamto; zero konkretów. Jednak głębsze poszukiwania (forum dla diaspory Cape Verde) odkryły przede mną tajemnice wyspy.
W zależności kiedy przylatujemy, ocean ma dla nas inne atrakcje. Od wielorybów przez ptactwo, po kilka gatunków żółwi składających jaja latem i jesienią. Jeśli ktoś jest fanem wędkowania lub nurkowania, Wyspy Zielonego Przylądka także przypadną mu do gustu.
Jeśli chodzi o twory natury to Sal (pomimo swojego nieciekawego wyglądu) nie powinno nas zawieść. Rafy koralowe, The Blue Eye, krater przerobiony na kopalnię soli, mirage, zatoka rekinów – jest na co popatrzeć. Ale po kolei.
Wycieczki – gdzie, co i jak?
Wycieczki na Sal można kupić w kilku miejscach: w hotelu, w centrum nurkowym/kite lub bezpośrednio od murzyna (co bogatszy osobnik ma pseudo kiosk). Ceny maleją dokładnie w takiej kolejności jak podałem; nie oznacza to wcale, że jakość wycieczek również. Rozważniejszy podróżnik powinien jednak dokładnie wiedzieć co chce zobaczyć oraz czy w danym okresie jest na to jakakolwiek szansa. Pytając jakie jest prawdopodobieństwo zobaczenia np. żółwi podczas nurkowania, odpowiedź zawsze jest taka sama: „50%, ale grupa sprzed 2 dni widziała”. Czyli wiem, że nic nie wiem, ale pieniądze inkasuję. Powszechną praktyką jest zabieranie pasażerów na wycieczki które w ogóle nie powinny mieć miejsca (z racji braku sezonu).
Wycieczki objazdowe po wyspie
Jest to chyba najpopularniejsza forma wycieczek sprzedawanych na Sal. Można też zorganizować sobie np. quada i objechać wyspę samemu, ale nie polecam tego rozwiązania. Po pierwsze asfaltowych lub brukowanych (nie licząc głównej „autostrady”) jest tylko kilka dróg w Santa Maria i Espargos. Po drugie aby dostać się do np. The Blue Eye trzeba wiedzieć którą ścieżką przez pustynię jechać, gdzie i kiedy skręcić oraz gdzie znajdują się niebezpieczne (bo niewidoczne na pierwszy rzut oka) wyrwy w drodze. Po trzecie, jadąc samemu tracimy możliwość porozmawiania z miejscowym kierowcą, a tym samym wypytania o wszystko co nas nurtuje.
Ceny oscylują wokół 15€, nieco więcej zapłacimy jeśli kupimy wycieczkę w centrach sportowych, i dużo więcej w hotelu. Oczywiście nie płaćmy nigdy z góry pojedynczej osobie, a „organizator” powinien odebrać nas z hotelu. Trasa wokół wyspy ma z reguły dwa warianty – 5 i 8 godzin. Co można robić na tak małej wyspie, w aucie, przez 5 lub 8 godzin? Całkiem sporo. Więcej o wycieczkach objazdowych będzie można przeczytać w osobnym wpisie.
Nurkowanie, snorkeling
Cabo Verde to może nie Egipt, ale jeśli chodzi o świat podwodny to nie ma się czego wstydzić. Niemal na każdej wyspie są miejsca w których możemy ponurkować, do których za kilka € zawiezie nas ktoś z miejscowych. Jeśli jednak zdamy się na doświadczenie i sprzęt tutejszych centr nurkowych, miejsce do zanurzenia możemy wybierać do woli. Większość ośrodków umożliwia zrobienie dowolnego stopnia PADI oraz niemal dowolnej specjalizacji. W zależności od tego gdzie i jak długo chcemy nurkować, ceny wypadu zaczynają się od 25€. The sky is the limit.
Jeśli chodzi o nurkowanie, to tak jak w przypadku każdej wycieczki na Sal trzeba uważać gdzie jedziemy i komu płacimy. My, mówiąc wprost, wdupiliśmy się na minę. Nurkowanie na rafie, na wraku, piękna flora i fauna. Wszystko pięknie poza nawietrzną stroną wyspy, głębokością na której znajduje się rafa, porą roku i sztormem. Więcej będzie można przeczytać w osobnym wpisie.
Żółwie, Wieloryby i ptaki
Republika Zielonego Przylądka słynie z żółwi. Wiele gatunków tych zwierząt wybrało plaże Cape Verde jako miejsce do życia i rozrodu. Z tego powodu niemal przez cały rok można natrafić na samice składające jaja czy pojedyncze osobniki polujące na rafie. Wycieczki oferujące podglądanie żółwi kosztują od 25€ w górę (w zależności od środka transportu) i zaczynają się zawsze około północy. Niestety żółwie są bardzo kapryśne jeśli chodzi o czas, pogodę i wybór miejsca do złożenia jaj, dlatego bardzo ciężko określić szansę na ich zobaczenie. Nam się udało (choć nie bez przygód), ale opiszę to w osobnym wpisie. Oglądanie wylęgających się osobników jest darmowe lub kosztuje 5€ (w zależności od miejsca naszego noclegu).
Wycieczki umożliwiające podziwianie wielorybów startują głównie z wyspy Boa Vista, ale w sezonie nie ma problemu ze startem z Sal. Niestety nie było nam dane być w „sezonie wielorybniczym”, ale co się odwlecze to nie uciecze 🙂
Fanatyczni ornitologowie, jeśli się postarają mogą załatwić sobie transport w okolice miejsc lęgowych lub połowów. Ilość gatunków zadowoli każdego, a część z nich to niemal endemity.
Wędkowanie
Fani moczenia kija na Wyspach Zielonego Przylądka poczują się jak w niebie. Od makreli po tuńczyka – tutejsze wody pełne są ryb. Cena i cel wypadu uzgadniane są indywidualnie, a z tego co widziałem, połowy są bardzo udane.
4 komentarze
Dużo pisania ale bez konkretów. Bez sensu. Autor najpierw pisze, że niektóre wycieczki są bez sensu z racji braku sezonu. Ale ani razu nie podaje jaki okres jest na oglądanie np wielorybów czy ptaków. Ok wiem znajdę to w internecie. Ale skoro tak to zastanawiam po co ten wpis.
Dokładnie! Też spodziewałam się czegoś konkretnego, a nie dowiedziałam się niczego…
Kuba, ja bardzo chętnie poczytam o nurkowaniu na Cape Verde! Już niebawem wybieram się na ten przecudowny zakątek świata 🙂
Ten wpis jest o niczym 🙁