
Gruzja cz. 2 – Tbilisi, czyli stolica krainy absurdu
Po drodze przez mękę dojechaliśmy w końcu do naszego skromnego hosteliku. Mieszkanie przerobione na miejsca…
Po drodze przez mękę dojechaliśmy w końcu do naszego skromnego hosteliku. Mieszkanie przerobione na miejsca…
Przylot do Kutaisi Lot z Katowic do Kutaisi przebiegł bez zakłóceń. Jedyna niedogodność to „bydlęca”…
No i stało się. O Sylwestrze 2013 nie chciało mi się nawet jeszcze myśleć a…